środa, 21 stycznia 2015

Schizoanaliza i komunizm po polsku

I kolejna porcja moich tekstów na Machinie Myśli.

Przede wszystkim Edwarda Abramowskiego projekt nowej etyki - moja wielka duma i nowa fascynacja. Polski filozof mający tak cholernie dobre pomysły?! Czemu ja wcześniej nie czytałem jego tekstów?! W tym - dosyć długim jak na Machinę - tekście przepuszczam koncepty Abramowskiego przez pojęciowość późnego Foucaulta (ew. antropotechniczną pojęciowość Sloterdijka - dla będących na bieżąco z nowościami, ale mających braki w znajomości klasyki ;)). Gorąco polecam!

I nieco luźniejszy tekst opublikowany w czasie przerwy świątecznej: Jak wytresować Edypa - czyli schizoanaliza filmu animowanego "Jak wytresować smoka". Wbrew tytułowi mało tu psychoanalizy i Freuda, za to dużo Deleuze'a i Guattariego. Łakomy kąsek dla wszystkich fanów stawania się.

wtorek, 9 grudnia 2014

Recenzyjnie: Foucault i Mumford

Chyba powoli staję się naczelnym recenzentem PWNu ;) Chciałem was poinformować (a może i pochwalić się) o dwóch moich recenzjach, jakie ostatnio się ukazały.

Jako pierwsza pojawiła się, w najnowszym numerze Kronosa, "Tajna historia nauki" poświęcona "Mitowi maszyny" Mumforda. Siedziałem nad tym w wakacje i kosztowało mnie to nie mało czasu oraz energii. Jest to może nie tyle recenzja, co raczej swego rodzaju "artykuł towarzyszący", proponujący niecą inną lekturę książki, niż ta, która narzuca się automatycznie (tzn. skupiona na kwestii megamaszyny). Ponieważ tekst jest dostępny jedynie na papierze, mogę wam zalinkować co najwyżej spis treści. (No i ta okładka - żeby nie było wątpliwości, że publikuję wyłącznie w komunistycznych czasopismach ;) )

Drugi tekst to recenzja najnowszego tomu wykładów Foucaulta, czyli "Rządzenia żywymi". Poszła na Machinie i można ją znaleźć tutaj. Myślę, że wyszła mi całkiem zgrabnie. Oprócz spojrzenia z lotu ptaka na cały tom i usytuowania go na tle innych tekstów Foucaulta, znalazły się tam również wskazówki na jakie wątki warto zwrócić szczególną uwagę.

sobota, 22 listopada 2014

Przemiana typu filozofa według Friedricha Nietzschego

Zgodnie z niedawną obietnicą publikuję nowy tekst, ale - ponownie: zgodnie z tym, co pisałem - robię to na Machinie Myśli. Tekst jest nieco dłuższy i w gruncie rzeczy bardziej treściwy, niż może to sugerować tytuł.

Pojawiają się tam w działaniu pomysły, które konstruowałem tu, na Płaszczyźnie Immanencji. Przede wszystkim tekst jest przykładem mini-analizy genealogicznej (w Foucaultowsko-Nietzscheańskim sensie), ponadto króciutko wspominam o Nietzscheańskiej krytyce prawdy, a także o znaczeniu pozoru w myśli niemieckiego filozofa. Pojawia się też kilka uwag na temat etyki, jej znaczenia i tego, kto jest uprawniony do jej uprawiania. Wreszcie - co może jest z tego wszystkiego najważniejsze - pokazuję w praktyce ontologię maszynową, a konkretniej: wielość przepływów/strumieni/linii/sił z jakich składa się maszyna, sposób organizacji owej wielości oraz zjawisko przechodzenia od jednej maszyny do drugiej - by to wszystko w tym tekście dostrzec wystarczy, na dobrą sprawę, za słowo "typ" podstawić słowo "maszyna" (bo tym w istocie jest typ ludzki: pewnym rodzajem "ludzkiej" maszyny, o tyle właśnie tekst jest poświęcony wyłanianiu się maszyny-filozofa).

Zainteresowanych zapraszam do lektury.

poniedziałek, 27 października 2014

Recenzja "Myślenia Dziś [1]" i inne teksty na Machinie

Uczelnia, a zwłaszcza papierkowe sprawy, pochłania ostatnio tak dużo mojego czasu, że nie starczy go już na przygotowywanie nowych wpisów. Do tego, jak wiecie, od pewnego czasu współprowadzę portal Machina Myśli. Za pewne większość nowości będzie pojawiała się właśnie tam. Pierwszą z nich jest recenzja pokonferencyjnego tomiku "Myślenie Dziś [1]". Kolejna najpewniej będzie również recenzja ("Rządzenia żywymi" - najnowszego tomu wykładów Foucaulta).

Chciałem was jednak poinformować, że warto zajrzeć również do moich starych tekstów, przedruków z innych - nieistniejących już - miejsc w sieci. Recenzja "Robotnika" Jüngera, tekst o Nietzscheańskiej wizji religii i "Przybliżenie" o Nietzschem przeszły kilka kosmetycznych zmian, zostały uzupełnione dodatkowymi cytatami oraz poprawiłem kilka wątków. Natomiast "Przybliżenia" o Foucaulcie i Deleuzie zostały nie tylko w znacznym stopniu poprawione, ale przede wszystkim rozszerzone (to o Foucaulcie aż o 1/3 długości).

Będzie też kilka niespodzianek. Kolejny Nietzsche (można się było spodziewać, co? ;) ) oraz coś z filozofii polskiej, nad czym siedziałem całe wakacje. Więcej nie zdradzę.

niedziela, 5 października 2014

Dyscyplina a reżym. O maszynach, które zniewalają/wyzwalają ciało

Ponad półtora roku temu uraczyłem was kilkoma wpisami z zarysem mojego projektu ontologii maszynowej. Równocześnie powstawał materiał innego rodzaju: referat konferencyjny, który następnie przerodził się w pełnoprawny artykuł naukowy. Rozwija on niektóre elementy ontologii maszynowej, ale przede wszystkim ukazuje ją w działaniu.

Rzeczony artykuł ukazał się w najnowszym numerze Praktyki Teoretycznej i można go znaleźć w tym miejscu. Głównym jego bohaterem jest Foucault, ale przeczytany przy pomocy narzędzi skonstruowanych w oparciu o dwa tomy "Kapitalizmu i schizofrenii" Deleuze'a i Guattariego. Znajdziecie tam również smaczek w postaci odniesień do "Męskich fantazji" Theweleita. Znajomość blogowych wpisów z zakresu ontologii maszynowej nie jest wymagana. Życzę owocnej lektury i mam nadzieję, że podzielicie się wrażeniami.

Grafikę do powyższego wpisu dorzucę, gdy PT przygotuje okładkę do numeru ;)

sobota, 16 sierpnia 2014

Tylko wolny rynek może nas uratować. Z psychologii polskiego libertarianizmu

Powodów, do napisania tego tekstu było kilka. Głosy jakie mnie dobiegają w miejscu pracy, knajpiane dyskusje, medialny szum, na który się czasem natknę, ostatecznie jednak przeważyła dyskusja, która miała miejsce na blogu Smootnego Clowna w związku z tym wpisem. Nim przejdę do sedna koniecznych jest kilka uwag, które pomogą nam uniknąć nieporozumień. Po pierwsze zwracam waszą uwagę na tytułowe "z" - oznacza ono, że poniższe rozważania nie pretendują do miana wyczerpujących. Chcę raczej wskazać na kilka elementów spośród wielu różnorodnych. Niemniej uważam te właśnie składniki za jedne z ważniejszych i o tyle warte wydobycia (i uświadomienia sobie). Po drugie to, że krytycznie odnoszę się do jakiegoś libertariańskiego postulatu nie oznacza, że sam popieram tezę przeciwną (nie oznacza też, że jej nie popieram - jakiś czas temu pisałem o tym, że trzeba wreszcie skończyć z myśleniem w kategoriach binarnych opozycji). Po trzecie wreszcie, sam termin "libertarianizm" rozumiem nie wąsko i specjalistycznie, lecz dosyć szeroko - przede wszystkim jako antypaństwowość oraz opowiadanie się za kapitalizmem i tzw. wolnym rynkiem. Rozumiem, że dla Smootnego Clowna, skonczonego i fatbantha, z którymi dyskutowałem, jest to grube uproszczenie, że dysponują oni o wiele bardziej szczegółową wiedzą - jednak brak takowej wielu innym zwolennikom wolnego rynku, z którymi miałem okazję dyskutować. A skoro brak im wiedzy, to coś innego musi ich przyciągać do libertarianizmu - myślę, że tym czymś są emocje, pragnienia, nadzieje, czyli te fenomeny, którymi zajmuje się psychologia. Uważam również, że występują one i u tych, którzy "wgryźli się" w temat, którzy dysponują specjalistyczną wiedzą. "Coś" im kazało szukać tej wiedzy. Wiele, w moim przekonaniu, wskazuje na to, że to psychodynamiczna struktura jest fundamentem naszego światopoglądu, a nie nasza wiedza. Wiedza byłaby raczej czymś zatopionym w owej strukturze. Toteż psychiki nie należy rozumieć tu we współczesnym, wąskim, akademickim sensie (zwłaszcza z punktu widzenia psychologii poznawczo-behawioralnej), ale bardziej jako odpowiednik egzystencjalnej struktury rozumienia, o której pisał Heidegger w "Byciu i czasie".

wtorek, 5 sierpnia 2014

Kurs: "Uczynić z życia dzieło sztuki..." - edycja 2014



Po raz kolejny zgłosiłem swój kurs na Uniwersytet Otwarty UW. Ponieważ UO narzuca ograniczenie liczby znaków do 1800, to opis zajęć na ich stronie jest wyjątkowo lakoniczny. Toteż poniżej zamieszczam nieco bardziej szczegółowe informacje.