czwartek, 28 marca 2013

XLV

Hierarchia - Czym jest Hierarchia? Przede wszystkim zaprzeczeniem Normy! Nie jest ustanawianiem nowej normy w miejsce starej. Jest raczej drogą, którą trzeba podążać, szczytem, na który trzeba się wciąż wspinać. I choć jest przekroczeniem starych etapów, ich pokonaniem - to nie odrzuceniem. Drabina Hierarchii wymaga, by przejść wszystkie szczeble - nawet jeżeli jest się w stanie pierwsze z nich przebiec - i nie zatrzymywać się, nie uświęcać żadnego z nich.
I to właśnie ciężko przychodzi zrozumieć stadu. Przyzwyczajone do Normy - palisady - nie potrafi pojąć, że Hierarchia nie jest nową zagrodą.


---------------
[Wyjątkowo dorzucam krótki komentarz. Ten aforyzm pochodzi mniej więcej z roku 2009 (te od pierwszego do około pięćdziesiątego powstały w latach 2008-2009). Bloga prowadzę od października roku 2010. Tom wykładów Foucaulta zatytułowany "Bezpieczeństwo, terytorium, populacja" wydano w roku 2010. Te daty nie mają być dowodem jakiejś oryginalności - o tym, że Foucault i inni "postmoderniści" zajmują się tematem norm wiedziałem przed napisaniem tego aforyzmu. Brakło mi jedynie pewnego "ugruntowania pojęciowego" tego zagadnienia (np. nie byłem świadomy rozróżnienia dwóch pojęć normy). Jeśli na coś chcę wskazać tym komentarzem, to na tempo oraz nieregularność rozwijania się koncepcji filozoficznych. Oraz ich niezależność od tego bloga.]

czwartek, 21 marca 2013

O przemianie pojęcia normy

Praktycznie przez cały okres swojej działalności intelektualnej Foucault podejmował - mniej lub bardziej jawnie - temat norm. Po raz pierwszy bodajże w "Historii szaleństwa w dobie klasycyzmu", w której bada zjawisko wykluczenia pewnej grupy ludzi poprzez ustanowienie normy jaką jest zdrowie psychiczne, a więc normy zakazującej i patologizującej. Następnie w "Nadzorować i karać" oraz wykładach prowadzonych w College de France. Wreszcie w dwóch ostatnich tomach "Historii seksualności", gdzie to co normalne wiąże się raczej z tym, co dozwolone.

W tym wpisie zajmę się pokrótce okresem środkowym, a zwłaszcza wykładami z roku akademickiego 1977-1978, zebranymi w tomie "Bezpieczeństwo, terytorium, populacja".

czwartek, 14 marca 2013

czwartek, 7 marca 2013

Człowiek renesansu znów możliwy! (Maszynizm stosowany)

"Kto nie chce widzieć tego, co w człowieku wysokie, ten
tym bystrzej dopatruje się tego, co w nim jest niskie
i powierzchowne - i sam tym siebie zdradza."
- Fryderyk Nietzsche 
 

Sformułowanie "człowiek renesansu" przywodzi natychmiast na myśl wiele pozytywnych skojarzeń: światłego kosmopolitę, o szerokiej wiedzy, bogatej gamie zainteresowań, niezwykle utalentowanego, humanistę, artystę i naukowca w jednym. Te wszystkie pozytywy przyćmiewa jednak jeden wielki negatyw: człowiek renesansu, to człowiek należący już do historii, niemożliwy w dzisiejszym świecie niezwykle rozbudowanej i nieustannie powiększającej się wiedzy.

Warto jednak dodać, że - dla osób obytych z tematem - ów człowiek renesansu jest tylko "późnym dziedzicem" o wiele wspanialszego człowieka: człowieka greckiego. Niniejszy wpis chciałbym rozpocząć od nakreślenia obrazu tego ostatniego.