niedziela, 28 października 2012

Jabłka z Drzewa Poznania najsłodsze są jesienią

Zabierałem się do tego wpisu od ostatnich dwóch miesięcy. Może nie tyle konkretnie on stanowił wyzwanie, co raczej to, co za nim idzie: w miarę regularne publikowanie. Obawiam się go trochę, ponieważ wziąłem na siebie w tym roku sporo "obowiązków" i mogę nie poświęcić blogowi tyle czasu, ile bym chciał. Obawiam się również braku "weny" - mimo wszystko moim podstawowym zamysłem jest publikowanie tutaj moich koncepcji, a nie referowanie poglądów innych - a twórczym przez 7 dni w tygodniu po prostu nie da się być. Potrzeba okresów złapania głębszego oddechu.

Stąd też moje wakacyjne milczenie. Postanowiłem, że lato będzie czasem pewnych "przygotowań": wzrostu (czyli nabierania materii) i dojrzewania (czyli jakościowej zmiany). Czytać nie za wiele (a najlepiej wcale), trochę rozmawiać z ludźmi, przede wszystkim jednak dobrze jeść i pić, bawić się, przebywać dużo na świeżym powietrzu, zażywać wysiłku fizycznego, mieć kontakt z przyrodą i doświadczać, jak najwięcej doświadczać. Oto warunki twórczego myślenia. Warunki wzrostu i dojrzewania.

Jesień już w pełni. Chciałbym się podzielić z wami rumianymi, słodko-cierpkimi owocami mojego lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz