Tym razem przyszło nam zagościć na uczcie u Sokratesa i jego doborowej kompanii... Wina i dziczyzny było pod dostatkiem, a Kant zabawiał nas sprośnymi dowcipami... Jeden z nich szczególnie zapadł mi w pamięć: "Przychodzi Nietzsche do lekarza..."
No, ale odchodzę od tematu. Od dłuższego czasu działa w sieci blog ukazujący filozofię od nieco innej strony. Autorzy postanowili dziś wspomnieć i o tym moim poletku, za co jestem im bardzo wdzięczny.
Zastanawiałem się w jaki sposób to zrobią i... jak zwykle nie zawiodłem się. Zajrzyjcie tutaj: filozofy o immanencji.
Pozdrowienia dla Tylmura i Pan-Raca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz